L: H:

POLSKA LEGIONOWA POLSKA ODRODZONA POLSKA PODZIEMNA POLSKA ZNIEWOLONA POLSKA SOLIDARNA POLSKA WSPÓŁCZESNA
O FUNDACJI PROJEKTY FUNDACJI O SOWIŃCU
WSTECZ STRONA GŁÓWNA
Historia kopca Józefa Piłsudskiego na Sowińcu \ Część I. Od pomysłu do śmierci patrona



Część I. Od pomysłu do śmierci patrona

Iwona Fischer


Kopiec Józefa Piłsudskiego w Krakowie – polska Mogiła Mogił - został 11 listopada 2002 r. oddany społeczeństwu po wieloletniej odnowie. Najmłodszy, ale i największy z krakowskich kopców ma swoją bogatą historię liczącą już blisko siedemdziesiąt lat. Niestety, jak do tej pory nie doczekał się naukowego opracowania. W dużej mierze jest to usprawiedliwione zaniedbanie. Nie zachowało się bowiem wiele źródeł i przekazów, dotyczących tego niezwykłego pomnika. Szczegółowe informacje o Kopcu J. Piłsudskiego przepadły wraz z aktami Komitetu budowy Kopca im. J. Piłsudskiego w Krakowie. Niestety nie wiemy do dziś, czy i w jakich okolicznościach zostały zniszczone, czy może są przechowywane w prywatnych rękach. Warto jednak pomimo istnienia drugorzędnych źródeł podjąć wysiłek opracowania historii tego obiektu. Znakomitym uzupełnieniem nielicznych archiwaliów jest z pewnością krakowska prasa – a szczególnie propiłsudczykowski "Ilustrowany Kurier Codzienny", który z kronikarską niemal dokładnością opisywał wysiłek budowy Kopca.

Dzieje Kopca ukazują ogromny entuzjazm i zaangażowanie Polaków oraz ogromny szacunek i umiłowanie dla człowieka, który przywrócił Polsce niepodległość. Tradycja sypania kopców jest dużo wcześniejsza. Jest ich na ziemiach polskich blisko 270. Szczególnym miejscem pod tym względem jest z pewnością Kraków, który może poszczycić się aż czterema kopcami. I z pewnością są to kopce najsławniejsze i największe. Wszystkie zagościły w poezji, literaturze, malarstwie. Kontynuacją tej tradycji było usypanie Kopca J. Piłsudskiego. Ideę sypania kopców przypomniał w 1932 r. F. Supergan broszurą Bojownikom o wolność – Naród. Wystąpił on z pomysłem sypania "kopców Odrodzonej Polski" – pomników budowanych w czynie społecznym i za społeczne pieniądze. Propozycję tę podjął Związek Legionistów Polskich inicjując budowę Kopca J. Piłsudskiego w Krakowie.

Składanie ziem z miejsc bliskich sercu Polaków też nie było czymś nowym. Dzisiaj wiemy, że tych złożonych w Kopcu J. Piłsudskiego grudek ziemi było tysiące. Nie potrafimy jednak wymienić ich wszystkich. Z pewnością nie uda się odtworzyć pełnego spisu ziem, choćby z tego powodu, że ogromna rzesza ludzi, przybywająca do Krakowa przywoziła ze sobą woreczki z ziemią z własnych stron i bez zbędnych formalności i rozgłosu składała ja, uczestnicząc przy budowie kopca. Historyk ma jednak prawo, a nawet obowiązek próbować skompletować tę listę i opisać ten jakże szczególny polski zabytek.

Pierwszą informację dot. Kopca J. Piłsudskiego przekazują nam akta Zarządu Parku Miejskiego "Las Wolski". Pod datą 19 lutego 1934 r. ówczesny dyrektor Lasu Wolskiego inż. Witold Friedberg zapisał krótką notatkę: "Na posłuchaniu w dniu 19 II 1934 r. polecił mi Pan Prezydent Miasta [Mieczysław Kaplicki – dop. IF] porozumieć się z Prof. Bohuszem względem budowy kopca im. Marszałka Piłsudskiego w Lesie Wolskim". Z dalszych zapisków dyrektora Friedberga dowiadujemy się, iż prof. Adolf Szyszko-Bohusz 6 marca 1934 r. zwiedził proponowane miejsca pod kopiec (polanę Wobra i Sowiniec) i jak określił to Friedberg "wybrał to ostatnie wzgórze jako jedynie odpowiednie".

Pierwszą prasową notatkę dot. pomysłu usypania Kopca im. Józefa Piłsudskiego znajdujemy w "Ilustrowanym Kurierze Codziennym" z 6 kwietnia 1934 r. Stanowi ona drugą część relacji tego dziennika z odsłonięcia tablicy pamiątkowej ku czci Józefa Piłsudskiego w stolicy Madery - Funchalu. Jak wynika z tej relacji, dużo wcześniej myślano o organizacji obchodów równej 20 rocznicy wymarszu Pierwszej Kadrowej, a pomysł sypania kopca nie był jedyną rozważaną próbą uczczenia w tym dniu Marszałka J. Piłsudskiego. Oto treść tej prasowej adnotacji:

Jak się dowiedzieliśmy z wiarygodnego źródła, powstał w związku z uroczystościami sierpniowymi 20-lecia wymarszu Kadrówki, projekt usypania kopca imienia Marszałka Piłsudskiego. Dniem rozpoczęcia budowy nowego kopca byłby dzień zjazdu Legjonistów. Na razie nie jest ustalone, gdzie kopiec zostanie usypany. Odbywają się jednak już wstępne prace, mające na celu wybranie odpowiedniego miejsca. Pomysł budowy kopca zasługuje na jak najgorętsze uznanie i niewątpliwie wzbudzi olbrzymie zainteresowanie wśród społeczeństwa nie tylko krakowskiego, ale całej Polski. Oprócz projektu usypania kopca rzucono wiele projektów, nad któremi odbywają się obecnie debaty (...) Jednym słowem, Kraków gorąco i czynnie przygotowuje się do uczczenia historycznej rocznicy sierpniowej.

Były też inne pomysły uczczenia J. Piłsudskiego, na przykład przez usypanie i wykopanie na krakowskich Błoniach skrawka okopów legionowych spod Łowczówka, ewentualnie urządzenie panoramy jednej ze sławnych legionowych bitew. Zarówno okopy, jak i panorama miałyby być urządzone z historyczną ścisłością. Obie te koncepcje upadły na rzecz wpisanego już w tradycję sypania kopców.

15 kwietnia odwiedziła Las Wolski delegacja Związku Legionistów z posłem Starzakiem na czele i także ona jednogłośnie orzekła, że najbardziej odpowiednim miejscem pod budowę kopca jest wzgórze Sowiniec. W tych samych aktach znajdujmy także informację o sporządzeniu pierwszego planu kopca – w kształcie piramidy opracowanego przez Adolfa Szyszko-Bohusza (przekazanego prezydentowi miasta). 2 maja 1934 r. rozpoczęto także pierwsze badania geologiczne terenu. Rozpoczęło je wojsko po zezwoleniu prezydenta miasta i dyrektora Lasu Wolskiego. Zarząd Miejski udostępnił także wszystkie potrzebne plany katastralne obejmujące teren Sowińca.

25 czerwca 1934 r. na posiedzeniu Komitetu Obywatelskiego uroczystości XIII Zjazdu Legionistów Polskich powzięto decyzję, że symboliczne sypanie kopca im. marszałka J. Piłsudskiego rozpocznie się 5 sierpnia 1934 r. Kilka dni później prasa donosiła:

dla sprawy budowy kopca powołano osobny komitet główny z b. premierem Prystorem i prez. Sławkiem na czele. Przez cały sierpień będą organizowane pielgrzymki na sypanie kopca. Corocznie w dniu 11 listopada sypana będzie na specjalnej uroczystości ziemia z pobojowisk całego kraju.

Pierwsze konkretniejsze już ustalenia podjęła 3 lipca 1934 r. wojskowa komisja pod przewodnictwem płka Tadeusza Romana Tomaszewskiego. Ustalono przede wszystkim, że kopiec należy usypać nie w najwyższym punkcie Sowińca, lecz na znajdującej się obok parceli wojskowej. Motywowano to pochyłością terenu i występowaniem skał, a co za tym idzie ewentualną łatwością osuwania się przyszłego kopca. Także względy organizacyjne (łatwość i bliskość dowożenia ziemi) przemawiały za tą koncepcją. W pierwszej kolejności miano zająć się pomiarami terenu dla wykonania przez architekta planu kopca oraz urządzeniem dróg dojazdowych i dojściowych.

Kolejną ważną datą w historii kopca J. Piłsudskiego stał się dzień 5 lipca 1934 r. W tym dniu Rada Miasta Krakowa większością głosów (46 radnych za wnioskiem, 10 przeciw, 1 wstrzymujący się) przyjęła uchwałę o przeznaczeniu gruntu gminnego w Lesie Wolskim na wzgórzu Sowiniec (liczba katastralna działki 492/1 gm. Wola Justowska) na kopiec im. marszałka Piłsudskiego. Dr Rudolf Radzyński – ławnik Rady Miasta Krakowa przedstawiając wniosek przed głosowaniem argumentował:

Oprócz zasadniczego momentu uczczenia Marszałka – miasto Kraków zyskuje jeszcze jeden doniosły element turystyczno-gospodarczy, zyskuje bowiem udostępnienie nowej części Lasu Wolskiego przez urządzenie tejże części – kosztem i nakładem funduszów rządowych. Las Wolski zaś jako całość niezwykle się podniesie. Miasto Kraków przez szeregi lat będzie gościć całe grupy, przybywające czy to z ziemią z pobojowisk, czy dla wzięcia udziału w sypaniu, czy też tylko dla zwiedzenia, zyska na tem we wszystkich kierunkach, a ludność ten przypływ zwiedzających niewątpliwie dodatnio odczuje.

Wniosek w pięknej mowie poparł radny miejski dr Kazimierz Władysław Kumaniecki, takie samo stanowisko zajęli także radni orientacji narodowo-żydowskiej z drem Izaakiem Schwarzbartem na czele oraz klub chrześcijańsko-społeczny reprezentowany przez dra Bolesława Rozmarynowicza. Przeciwko wypowiedzieli się radni z klubu PPS, a oświadczenie w tej sprawie wygłosił oburzony wnioskiem radny dr Bolesław Drobner. Relację z tego posiedzenia zamieścił "Głos Narodu".

7 lipca 1934 r. wizytował Las Wolski architekt Franciszek Mączyński, któremu ostatecznie powierzono opracowanie projektu architektonicznego kopca. Prezydent miasta Krakowa zobligował dyrektora Lasu Wolskiego do oprowadzenia Mączyńskiego po Sowińcu. Już 10 lipca rozpoczęto pierwsze pomiary pod kopiec.

Najprawdopodobniej przy krakowskim Magistracie (albo przy Dowództwie Okręgu Krakowskiego – niestety z relacji prasowych nie wynika to jednoznacznie) została powołana sekcja sypania kopca marszałka Piłsudskiego w Lesie Wolskim na Sowińcu. Przewodniczył jej szef sztabu Dowództwa Okręgu Krakowskiego V ppłk Tadeusz Tomaszewski. Pierwsze zebranie tej sekcji odbyło się w salach Magistratu 16 lipca 1934 r. Ustalono ogólny program uroczystości poświęcenia miejsca, na którym stanie kopiec, nie zaś jak podawała prasa sypania kopca. Zaplanowano mszę św. polową, przemówienia, defiladę legionistów i wypuszczenie gołębi pocztowych. "Ilustrowany Kurier Codzienny" informował:

W środku przyszłego kopca zostanie ustawiony wysoki maszt, na którym zawieszony zostanie sztandar. Podniesienie sztandaru na szczyt masztu odbędzie się przy huku armat ustawionej baterji oraz przy dźwiękach hymnu narodowego. Projektowany jest również wylot 30.000 gołębi pocztowych. Z kolei przemówią: prezydent miasta dr Kaplicki i prezes klubu BBWR płk. Sławek, poczem nastąpi defilada 10.000 legjonistów, którzy poprzednio będą skoncentrowani na Błoniach, a po defiladzie odejdą w kierunku na Bielany.

Oprócz samego przebiegu uroczystości ustalono także kwestie organizacyjne i sprawy bezpieczeństwa. Na Sowińcu postanowiono rozpocząć wycinkę lasu w miejscu, gdzie będzie stał kopiec, ale także w znacznym promieniu wokół niego, z myślą o zaplanowanym z rozmachem przemarszu legionistów. Zadecydowano także o doprowadzeniu na Sowiniec łączności telefonicznej (na razie na uroczystości, a docelowo stałej), urządzeniu punktów sanitarnych oraz powołaniu specjalnej służby bezpieczeństwa (ochrona Lasu Wolskiego w trakcie uroczystości). Mobilizowano także wszelkie środki komunikacyjne, w tym około 300 furmanek, które miały dowieźć tłumy publiczności do miasta. Uroczystości miały trwać od 8.30 do 12.00. Po oficjalnej części obchodów zaplanowano zabawę na polanie bielańskiej: widowisko sobótek i wesele krakowskie. Wyznaczono także specjalną komisję, która 20 lipca 1934 r. miała pojechać na Sowiniec i na miejscu ustalić szczegóły techniczne.

Nim jeszcze przystąpiono do karczowania porastających Sowiniec drzew pojawiła się kwestia ziem. Choć organizatorzy zarzekali się, iż jest to tylko uroczystość poświęcenia miejsca, a samo sypanie kopca zaplanowano dopiero na 11 listopada 1934 r., bez żadnego apelu samoistnie ruszyła akcja przywożenia ziem z miejsc pamięci i różnych zakątków Polski. Pomimo prośby ze strony organizatorów, aby nie przywozić ze sobą ziem zaczęły one napływać najpierw bezimiennie, później anonsowane do Krakowa. Pierwszą znaną nam akcją przewiezienia ziemi na kopiec J. Piłsudskiego była sztafeta wodna Związku Strzeleckiego "Ruda" z Torunia. Rosnąca wciąż liczba urn z ziemią zaczęła organizatorom uroczystości i prac przy kopcu przynosić kłopoty. Pracujący nad planem kopca architekt Franciszek Mączyński proponował zrobienie specjalnej urny lub kamiennego sarkofagu na woreczki z ziemią. Przyjęto jednak dużo prostszą propozycję płka Tomaszewskiego, aby przechowywać nadesłane ziemie w jednej z sal nieotwartego jeszcze oficjalnie Domu Marszałka Piłsudskiego w Oleandrach.

30 lipca 1934 r. sekcja sypania kopca Marszałka Piłsudskiego zebrała się po raz drugi, aby ustalić szczegółowy już plan uroczystości sierpniowych. Z relacji z tego spotkania dowiadujemy się, iż u podnóża wysokiego masztu na Sowińcu miał zostać położony ogromny głaz z wykutą datą 6 VIII 1934 (kamień węgielny). Potwierdzono także informację o wypuszczeniu 20.000 gołębi pocztowych. Pierwszego z adresem hołdowniczym do Belwederu miał wypuścić płk Walery Sławek. Pozostałe gołębie miały polecieć po całej Polsce z kartami informującymi o rozpoczęciu budowy kopca, podpisanymi przez prezydenta miasta Krakowa dra Mieczysława Kaplickiego i zawierającymi odcisk pieczęci prezydenckiej. Treść była następująca:

Z grodu podwawelskiego płynie po całej Polsce radosna wieść: W dwudziestą rocznicę wymarszu Kadrówki dnia 6 sierpnia 1934 r. rozpoczęto na wzgórzu Sowiniec w Lesie Wolskim pod Krakowem prace około budowy Kopca ku czci Wodza Narodu, Wskrzesiciela Ojczyzny – Pierwszego Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego. Przewodniczący Krak. kom. Budowy Kopca dr Mieczysław Kaplicki Prezydent stoł. król. m. Krakowa.

Uroczystość rozpoczęcia sypania kopca została ostatecznie zaplanowana na 6 sierpnia 1934 r. jako jeden z punktów bogatego programu obchodów 20 rocznicy wymarszu I Kompanii Kadrowej. Organizatorzy rocznicowych uroczystości, prezydent m. Krakowa dr Mieczysław Kaplicki i prezes Zarządu Okręgu Legionistów w Krakowie dr Mikołaj Kwaśniewski, planowali je z ogromnym rozmachem. Niestety plany te nie doszły do skutku. Na domiar złego trzeba było podjąć trudną decyzję odwołania nawet tych, które odbywały się co roku. Przyczyną tego stanu rzeczy była wielka powódź, która nawiedziła Małopolskę w lipcu tego roku. Odwołano planowany Zjazd Legionistów, a także coroczny Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej Kraków-Kielce. Punktem kulminacyjnym miało być i pozostało poświęcenie przez bpa Stanisława Rosponda Domu im. Marszałka Piłsudskiego w Oleandrach. Dodatkowo oprócz inauguracji sypania kopca odsłonięto cztery tablice pamiątkowe: na budynku Magistratu w Podgórzu - pamięci poległych legionistów, przy ul. Jagiellońskiej 9 - upamiętniającą ustanowienie Komitetu Pomocy Walczącym za Ojczyznę, przy ul. Piłsudskiego - upamiętniającą zmianę nazwy ulicy Wolskiej na Piłsudskiego oraz na Czerwonym Prądniku - przypominającą przemarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej w 1914 r. W salach Muzeum Narodowego w Krakowie otwarto wielką wystawę sztuki legionowej z lat 1914-1918.

6 sierpnia 1934 r. w dwudziestą rocznicę wymarszu I Kompanii Kadrowej odbyła się w Lesie Wolskim uroczystość, jak nazwała to prasa, założenia fundamentu pod kopiec im. Józefa Piłsudskiego. Już od godzin porannych delegacje i publiczność kierowały się na wzgórze Sowiniec. Specjalnie podstawione autobusy dowoziły na skraj Lasu Wolskiego w pobliże restauracji Bisanza, stąd uczestnicy uroczystości musieli pieszo przejść jeszcze 3 km na plac przeznaczony pod budowę kopca. Trasę przemarszu oznaczyła chorągiewkami Liga Morska i Rzeczna. Na środku tego placu wbito wysoki na 28 m maszt sztandarowy (z tego 4 metry w ziemi), wokół którego ustawiły się delegacje Strzelca, Związku Legionistów, Związku Rezerwistów, Straży Pożarnej, Związku Inwalidów, Weteranów, kolejowego i pocztowego Przysposobienia Wojskowego. Gośćmi honorowymi byli członkowie byłej I Kompanii Kadrowej w historycznych mundurach. Licznie reprezentowane były także władze państwowe i wojskowe. Obecni byli m. in.: premier płk Walery Sławek, posłowie Władysław Starzak, Bolesław Pochmarski i Karol Waligóra, senator Tadeusz Sinko, wojewoda krakowski dr Mikołaj Kwaśniewski, prezydent m. Krakowa dr Mieczysław Kaplicki, wiceprezydent dr Stanisław Klimecki, starosta grodzki Wacław Pałosz i starostwa powiatowy dr Władysław Wnęk. Władze wojskowe reprezentowali dowódca krakowskiego Okręgu Wojskowego gen. Aleksander Narbut-Łuczyński oraz generałowie Bernard Mond i Jan Kruszewski. Przybyłych dostojników przywitała kompania honorowa 20 Pułku Piechoty, prezentując broń, oraz orkiestra, która odegrała marsz generalski.

Uroczystość rozpoczęła punktualnie o godzinie 10.00 pobudka wojskowa, a następnie po złożeniu raportu wojskowego gen. Narbut-Łuczyńskiemu, odegrano hymn państwowy. W jego takt artyleria (w sile 5 armat) oddała 21 strzałów. W tym samym czasie na przygotowany wcześniej maszt wciągnięto flagę państwową. Chór legionowy pod batutą dra Święcha odśpiewał pieśń O święty kraju nasz.

Uroczystą mowę wygłosił pułkownik Walery Sławek, który powiedział m.in.:

To też my – jego żołnierze, a wierzymy, ze z nami i naród cały – przystępujemy dziś do sypania z ziemi polskiej kopca, któryby imię Józefa Piłsudskiego przekazał wiekom w czasy tak odległe, kiedy księgi historji pisanej już zbutwieją, a ryte w kamieniu słowa wiatr i deszcz wykruszy.
W tym kopcu chcemy zamknąć i z wdzięcznością zespolić nasze – żołnierzy Piłsudskiego – uczucia, nasze tęsknoty i przeżycia.
Chcemy, by symbol wielkości na górze zdala widziany w duszach przyszłych pokoleń budził dumę. By naród dumny przeszłością wiedział, że wysiłkiem i ofiarą wielkość swojej przyszłości ma wznosić. By rozumiał, że czoło, które się przed wrogiem nie ugnie, że wola, która przed trudami i niebezpieczeństwem nie zmięknie, że to były, to są i będą zawsze siły główne.
Niech to wskazanie przez Józefa Piłsudskiego Polsce dane na wieki z kopca tego promienieje.

Po przemówieniu wypuszczono gołębie pocztowe. Dyrektor Friedberg zanotował nawet w swoim sprawozdaniu, iż gołąb z depeszą do Belwederu, wypuszczony przez Prezydenta Kaplickiego krążył dłuższą chwilę wokół Sowińca. Następnie miejsce pod Kopiec poświęcił bp Stanisław Rospond. Na koniec uczestnicy uroczystości dokonali wpisów do księgi pamiątkowej. O godzinie 11 uroczystości zakończyły się odśpiewaniem Pierwszej Brygady, a uczestnicy i publiczność rozjechali się do domów. Całość była transmitowana na żywo przez wszystkie polskie rozgłośnie radiowe. Na marginesie można dodać, iż nie dopisała pogoda – pomimo lata było bardzo zimno i padał deszcz. Z tego najprawdopodobniej powodu nie odbyły się zaplanowane na polanie bielańskiej widowiska.

Po poświęceniu miejsca rozpoczęto przygotowania do zasadniczej części robót przy kopcu, czyli do wyrębu drzew i sypania stożka. Nad planem budowy pracowali już architekt Franciszek Mączyński i kapitan saperów inż. Stanisław Koźmiński. Opracowali oni plan budowy kopca datowany na 3 września 1934 r. Jako jeden z najważniejszych dokumentów publikujemy go jako aneks do niniejszego artykułu, pomimo że jego założenia nie zostały w pełni wykonane. Plan w szczegółach omawiał położenie, koncepcję budowy i organizację prac, które należało wykonać przy kopcu. Integralną częścią planu był kosztorys wstępny, który podobnie jak sam plan minął się zdecydowanie z późniejszą rzeczywistością.

Plan budowy kopca zakładał usytuowanie jego podstawy na warstwicy 350.00 o powierzchni 3 ha 80 a i 13 m². W założeniu wymiary kopca miały wynieść 107,20 m średnicy podstawy (tyle co długość Sukiennic), średnia górna 10 m, a wysokość - 36 m. Na szczyt kopca prowadzić miały ścieżki o szerokości 1,80 m i łącznej długości 700 m. Objętość kopca szacowano na 124.000 m³. Kopiec do wysokości 5 metrów miał być obłożony kamieniem (wapniakiem), na wysokości od 5 do 18 m miały wzmacniać go arkady także z dzikiego kamienia, powyżej szkarpy miała umacniać zbocza tylko darnina. Ścieżki miały być zabezpieczone żelaznymi poręczami. Od strony miasta na kopiec prowadzić miały zwiedzających szerokie 60-metrowe schody.

Kolejne ciekawe informacje przekazywała opinii publicznej prasa. Stąd wiemy m. in. że pomiary i zdjęcia terenowe bezinteresownie wykonał mierniczy przysięgły inż. Edward Malinowski z Krakowa. Prasa podała też scenariusz budowy kopca, który kompletnie się nie sprawdził. "Taczkami, jak to miało miejsce przy sypaniu kopca Kościuszki, ziemi wozić się nie będzie, aby ludzi nie narażać na niepotrzebne trudy" – napisał "Światowid". Przyznać trzeba, że było to zupełnie chybione zamierzenie, a na niemalże wszystkich zdjęciach z budowy kopca jedynym wspólnym elementem oprócz jego rosnącej sylwety są właśnie taczki. Podano także wiadomość, iż kopiec zostanie otoczony żywopłotem, na którego linii będą wzniesione ołtarze-urny z ziemiami. Czas budowy kopca szacowano na dwa lata, co także okazało się prognozą nazbyt optymistyczną.

We wrześniu 1934 r. prasa podała wiadomość o sypaniu drugiego kopca poświęconego marszałkowi Piłsudskiemu. Z inicjatywą usypania kopca wystąpiła Polonia, a miał on stanąć w Blossbergu w stanie Pensylwania w Stanach Zjednoczonych, obok budowanego już kopca prezydenta Woodrowa Wilsona. Oba kopce miały być wzniesione przez Polonię jako symbol przyjaźni amerykańsko-polskiej.

Dyrekcja Lasu Wolskiego na polecenie prezydenta miasta oznaczyła w końcu września 1934 r. trasę dla pieszych i pojazdów. Wyznaczono tym samym dwie trasy i obie oznakowano biało-czerwonymi znakami. Przy wejściu do Lasu Wolskiego pojawiły się także tablice informacyjne, a o całej akcji znakowania powiadomiono prasę.

Do pracy przystąpiła brygada fortyfikacyjna twierdzy krakowskiej pod kierownictwem wspomnianego już kpt. Koźmińskiego. Rozpoczęto także według wymogów prawa procedurę uzyskania zezwolenia na wyrąb drzew w uznanym za chroniony Lesie Wolskim. Korespondencję zainicjowało Szefostwo Fortyfikacji w Krakowie w osobie kpt. Koźmińskiego. W pierwszej kolejności usunięto drzewa na samym wierzchołku wzgórza Sowiniec, w miejscu gdzie miał stanąć kopiec. Ale już kpt. Koźmiński dodawał:

Jednocześnie zaznacza się, że granice wyrębów [...] dotyczą wyłącznie wierzchołka wzgórza Sowiniec – bez uwzględnienia tych wyrębów, które dodatkowo będą musiały być uskutecznione w celu umożliwienia dojść oraz otwarcia widoku na przyszły Kopiec Imienia Marszałka J. Piłsudskiego.

Tak więc w kolejnych pismach prezydent m. Krakowa, potem zaś Zarząd zwracali się do Wojewody Krakowskiego o zezwolenie na karczunek wskazanych terenów leśnych. Pierwsza decyzja z 13 września 1934 r. zwalniała z obowiązku ochrony terenu, na którym miano sypać kopiec. Obszar ten wyniósł 4,76 ha lasu. Następnym krokiem było przecięcie linii widokowych, gdyż – jak argumentował dyrektor Lasu Wolskiego – "bez nich kopiec nie będzie widoczny z Krakowa w całej swej okazałości". Nie bez znaczenia w tej sprawie okazało się twarde stanowisko władz wojskowych. Dyrektor Friedberg pisał do Zarządu Miejskiego:

Ponieważ jednak władze wojskowe żądają przecięcia linji, a nadto grożą, że jeśli tej linji nie przetnie Zarząd Lasu Wolskiego, to same to uskutecznią, więc po szeregu konferencji uzgodniono, że zanim szerokość linji widokowej zostanie zadecydowaną, należy przeciąć ją w granicach najkonieczniejszych.

Warto także wspomnieć, iż Dyrektor Friedberg sugerował zwrócenie się z kolejnym pismem do Wojewody, nadmieniał też, iż na piśmie powinna znaleźć się klauzula zgody prof. Szafera – delegata Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego do spraw ochrony przyrody. Wykonano mapkę obrazującą Sowiniec i zaznaczono na niej dwie lekko trapezowate powierzchnie przeznaczone pod karczunek. Jedna, mająca otworzyć widok na północ, miała 1 ha 80 a 90 m³ powierzchni (268 m długości, 60 m szerokości, rozszerzająca się do 75 m), druga w kierunku wschodnim – 1 ha 75 a 50 m³ powierzchni (szerokości podobnej, długości 260 metrów). Decyzją z 10 stycznia 1935 r. Wojewoda Krakowski zezwolił na zmianę użytku leśnego na pow. 3 ha motywując: "w związku z rozpoczętymi pracami nad sypaniem kopca im. Marszałka Piłsudskiego zachodzi konieczność usunięcia wymienionego drzewostanu na pow. 0,3 ha w celu przeprowadzenia linji widokowej". Trzecią i ostatnią decyzję rozszerzającą obie linie widokowe Wojewoda wydał dnia 20 kwietnia 1935 r. powiększając obszar wyrębu drzew o kolejne 0,25 ha powierzchni. Ogółem wycięto więc 8 ha lasu.

W końcu 1934 r. zadbano także o ochronę terenu budowy. Dowódca DOK przydzielił na stanowisko dozorcy powstającego kopca byłego legionistę Józefa Zamorskiego - bezrobotnego cieszącego się dobrą opinią, a pozostającego w ciężkich warunkach materialnych. Dozorca miał mieszkać w drewnianym baraku postawionym w końcu roku przez wojsko. Dyrekcja Lasu Wolskiego obawiała się co prawda pożaru (barak, w którym mieszkał dozorca był drewniany), postanowiono jednak, że dozorca będzie tu przebywał całą dobę, a za ewentualne straty będzie odpowiedzialne wojsko. Na marginesie zaznaczono, iż barak jest budowlą tymczasową i musi być rozebrany po zakończeniu budowy kopca "ze względu na zeszpecenie krajobrazu".

W marcu 1935 r. Szefostwo Fortyfikacji dostarczyło materiał na budowę drugiego, większego baraku – pawilonu pod kopcem. Miał on pomieścić biuro kierownictwa robót, bufet i punkt sprzedaży pamiątek. W tym czasie prezydent miasta Krakowa rozpoczął rozmowy z Reprezentacją Browarów Barona Götza w Okocimiu w sprawie budowy bufetu dla licznie przybywających pod kopiec. Miasto zobowiązało się nawet do zaopatrywania w piwo i napoje chłodzące w przedstawicielstwie tego browaru. Na tym tle wynikło nieporozumienie pomiędzy władzami miejskimi i wojskowością. Płk. Tomaszewski zdecydowanie sprzeciwił się budowie trzeciego baraku przez prywatne przedsiębiorstwo, a także pomysłowi sprzedaży pod kopcem piwa "z uwagi na powagę miejsca". Ostatecznie sprawę załatwiono polubownie; barak wybudowało wojsko, a 25 maja 1935 r. firma Götza rozpoczęła sprzedaż swoich napojów.

30 marca 1935 r. "Ilustrowany Kurier Codzienny" doniósł o powstaniu w Warszawie Komitetu Budowy Kopca Józefa Piłsudskiego. Przypomnieć należy, że już architekt Franciszek Mączyński po opracowaniu projektu kopca, na prośbę władz krakowskich, rozesłał go do wpływowych osób, poddając myśl utworzenia Komitetu Naczelnego Sypania Kopca "dla nadania powagi samej akcji i dla pobudzenia społeczeństwa do udziału w niej". Mączyński zaproponował, aby w skład Komitetu weszli wszyscy premierzy po 1926 r. (z wyjątkiem samego Piłsudskiego), wszyscy inspektorzy armii (w służbie czynnej i w spoczynku), marszałkowie Sejmu Kazimierz Świtalski i Senatu Władysław Raczkiewicz oraz Janusz Jędrzejewicz, prof. Leon Kozłowski, Aleksander Prystor, prof. Kazimierz Bartel i płk. Walery Sławek. Komitet w takim składzie nie powstał, ale myśl została podjęta. 5 marca 1935 r. Komisariat Rządu m. stoł. Warszawy zatwierdził statut Komitetu Budowy Kopca J. Piłsudskiego z siedzibą w Warszawie. Utworzenie Komitetu było też swoistym rozdzieleniem obowiązków. Od tej pory samą budową zajmował się komitet wykonawczy w składzie: przewodniczący – wojewoda M. Kwaśniewski, zastępcy gen. Narbut–Łuczyński i M. Kaplicki, kierownik organizacji i techniki – T. Tomaszewski, skarbnik – S. Kochanowski.

Komitet Budowy Kopca J. Piłsudskiego miał kierować całą akcją sypania kopca, koordynować prace, kontrolować dochody i wydatki oraz przede wszystkim spełniać funkcję informacyjną. Prezesem Komitetu został Walery Sławek, zastępowali go Aleksander Prystor, gen. Rydz-Śmigły i gen. Sosnkowski, skarbnikiem został b. minister Zarzycki, sekretarzem płk. Leopold Toruń. W komisji rewizyjnej zasiedli J. Jędrzejewicz, gen. Orlicz-Dreszer i Kazimierz Świtalski. Komitet założył specjalne konto, na które można było przesyłać składki (PKO nr 444). Numer konta przypominały co kilka dni codzienne gazety.

Podając te wszystkie informacje o pierwszym etapie budowy kopca, warto zwrócić uwagę na jego nazwę. Ani raz, i w archiwaliach i w prasie, nie pojawiło się określenie kopiec Niepodległości. Często w powojennych publikacjach nt. kopca podaje się mylną informację, iż od 1934 r. sypano kopiec Niepodległości, a dopiero w 1935 r. po śmierci Marszałka przemianowano go na kopiec Józefa Piłsudskiego. Trzeba jeszcze raz stanowczo stwierdzić fakt, niezależny od tradycji sypania kopców osobom już nieżyjącym, że w tym wypadku kopiec sypano Józefowi Piłsudskiemu i od początku nosił on jego imię.

Dalej pozostawała nierozwiązana kwestia ziem, a właściwie terminu ich złożenia. W sierpniu 1934 r. informowano opinię publiczną, że główna uroczystość sypania kopca i złożenia przywiezionych ziem nastąpi 11 listopada 1934 r. Jednakże ten termin został przesunięty na polecenie płka Sławka na dzień 19 marca 1935 r. Zapowiadano wtedy wmurowanie aktu erekcyjnego poprzez włożenie do specjalnej kamiennej urny dokumentów ilustrujących polską historię i dokonania marszałka J. Piłsudskiego. Prasa podawała, że w urnie miały znaleźć się także m. in. modele aeroplanów, samochodów, czołgów, maszyn, próbki zbóż oraz woreczki z ziemią z różnych stron Polski, wielu pobojowisk i miejsc związanych z polską historią. Niestety i ten termin nie został dotrzymany. Następnego, przynajmniej do śmierci Piłsudskiego, nie podano.

Jak już wcześniej wspomniano, w Domu im. Marszałka J. Piłsudskiego w Oleandrach czekały na oficjalne złożenie ziemie pobrane z różnych miejsc, przywożone do Krakowa w związku z uroczystościami imienin Marszałka i z okazji święta 11 listopada. Prasa informowała także o inicjatywach ich pobrania. Z kronikarską skrupulatnością należy wymienić zamieszczone w prasie anonse o następujących ziemiach:
- Ziemia przywieziona przez 10 strzelców pomorskich z oddziału Związku Strzeleckiego "Ruda" k. Torunia. Strzelcy z prezesem Bolesławem Czajkowskim na czele przywieźli łodzią ziemię z 29 miejscowości pomorskich, w woreczkach haftowanych wzorami regionalnymi. Delegacja wypłynęła z Torunia 14 lipca i przybyła do Krakowa przed 10 sierpnia 1934 r.
- Ziemia pobrana z miasta Kościuszko w stanie Missisipi w Ameryce Północnej, przywieziona do Krakowa przez red. Waldo z Detroit.
- Redaktor Paszkiewicz, p. Romer, p. Okulicz i p. Budzyński przywieźli z Litwy kowieńskiej dwie garście ziemi: jedną z grobu matki Marszałka, drugą z ziemi kowieńskiej.
- Ziemia z pobojowisk Szampanii, przywieziona przez p. Rejera, prezesa stowarzyszenia górników polskich we Francji. Ziemia została pobrana z pobojowisk z czasów wielkiej wojny w Szampanii, gdzie ginęli Polacy służący w armii francuskiej w oddziale tzw. bajończyków.
- Grudka ziemi z Kapsztadu (w Unii Południowo-Afrykańskiej) przysłana drogą pocztową przez ppłk. Jana Roińskiego.
- Ziemia węgierska przesłana z wszystkich komitetów byłych legionistów polskich narodowości węgierskiej. Paczkę o wadze 110 kg przesłał na ręce prezydenta Kaplickiego Leon Miklossi – prezes grupy b. legionistów Węgrów, zasłużony działacz na polu stosunków polsko-węgierskich (koleje węgierskie przewiozły przesyłkę bezpłatnie).
- Ziemia przywieziona przez drużynę motocyklową Strzelców ze Starachowic w składzie A. Wasilewski, T. Dąbrowski, J. Berens, A. Hajuca, L. Możejko, Cz. Czwartos, J. Buczek, M. Lis i S. Salamon. Ziemia przywieziona została w szrapnelu, a akt erekcyjny spoczywał w łusce.
- Ziemia spod Domu Polskiego w Brisbane – przywieziona przez Z. W. Romaszkiewicza, prezesa Związku Narodowego Polski w Australii w Brisbane w stanie Queensland.
- Ziemia spod Himalajów przesłana przez misjonarza ks. Leona Piaseckiego z Dibrugart (Assam, Indie). Grudki ziemi przesłano w kopercie z listem.
- Puszki z ziemią z pięciu strażnic KOP-u na granicy polsko-litewskiej - strażnice: Pustyłki, Gawejki, Komaszkańce, Olany i Unkszta. Ziemie pobrali Adam Jaśko, Zbigniew Sarna i Władysław Bisztyga (którzy ukończyli właśnie służbę w KOP-ie) wraz z młodzieżą szkolną i strzelecką w Okmianie. Żołnierze wydelegowani zostali przez dowódcę kompanii granicznej kpt. Romana Wójcickiego z batalionu Niemenczyn, z II kompanii granicznej brygady Wilno. Ziemia została przywieziona do Krakowa 13 marca 1935 r.
- Z inicjatywy Światowego Związku Polaków z Zagranicy powzięto myśl zebrania ziemi z miejsc, gdzie pracują na obczyźnie polscy rolnicy i górnicy, "która zostanie pomieszczona w podstawie kopca jako symbol łączności wychodźców polskich z Macierzą, jako widomy wreszcie znak głębokiej czci, żywionej zagranicą dla Wielkiego Budowniczego Polski". Do urny miano złożyć ziemie z cmentarzy żołnierzy polskich poza granicami Polski oraz rudy złota, niklu i produkty kopalń, w których pracują polscy górnicy, a także wodę z Elstery, ziemię ze Stanów Zjednoczonych, z Solury w Szwajcarii oraz z ogródka "Gospody Polskiej" w Mandżurii.
- W komunikacie o przygotowanych urnach złożonych na uroczystości imienin Marszałka Piłsudskiego w Poznaniu na ręce wojewody poznańskiego Maruszewskiego nie podano ile było urn, lecz jedynie informację, że każdy składający wymieniał głośno nazwę miejscowości, z której pochodziła ziemia. Urny do czasu złożenia miały być przechowywane w Muzeum Wielkopolskim w Poznaniu.
- Ziemia z pobojowiska chochołowskiego pobrana przez oddział tamtejszego zarządu strzeleckiego z następującym listem: "Przesyłając ziemię z pobojowiska Powstańców Chochołowskich na kopiec Marszałka Józefa Piłsudskiego, wyrażamy najgłębsze przywiązanie i umiłowanie do Ukochanego Wodza Narodu Józefa Piłsudskiego. Niech ta ziemia przesiąknięta krwią górali chochołowskich z roku 1846, będzie symbolem naszych uczuć do Kochanego Komendanta, Wolności i Mocarstwowej Polski! Niech będzie gwarancją, że na Jego rozkaz stanie w zwartym szeregu uśpione wojsko w Tatrach – lud góralski gotowy do złożenia życia na ołtarzu Ojczyzny jak jego przodkowie w r. 1846".
- Ziemia z Działdowa (ze zbocza zamku krzyżackiego), z Wysokiej (z Góry Królewskiej we wsi Wysoka, gdzie odpoczywał trzy dni po marszu podążający pod Grunwald król Władysław Jagiełło z armią) oraz z pobojowiska pod Grunwaldem. Urnę przywiozła działaczka mazurska i publicystka Emilia Lukertowa-Biedrawina. Urna ozdobiona została przez prof. Edwarda Chmurzyńskiego mazurskimi motywami ludowymi, podobizną króla Władysława Jagiełły i napisami "Wysoka-Grunwald-Działdowo".
- Ziemia z miejsca stracenia dwóch powstańców styczniowych (o nazwiskach Waga i Zawistowski) w Wołkowysku pobrana przez uczennice żeńskiego Seminarium Nauczycielskiego im. Emilii Plater w Wołkowysku. Urna wykonana została w formie pięknej szkatuły ręcznie rzeźbionej i ozdobionej przez uczennice.
Związek Sybiraków Okręgu Krakowskiego czynił starania w celu sprowadzenia ziemi z miejsc zesłania J. Piłsudskiego z Kireńska i Tunki. Ziemia miała być przysłana w granitowej urnie.

W prasie znajdujemy także ciekawą informację o konkursie na hymn o kopcu J. Piłsudskiego, ogłoszonym przez Związek Legionistów w Warszawie. Konkurs miał być rozstrzygnięty przed 1 stycznia 1935 r. Być może pokłosiem tego właśnie konkursu są drukowane później w "Ilustrowanym Kurierze Codziennym" dwa wiersze o kopcu.

Józef Aleksander Gałuszka
Hymn o kopcu marszałka Piłsudskiego w Krakowie

Dźwigamy Tobie pomnik wzwyż
nad sady kwitnącemi,
trwalszy nad granit i nad spiż:
kopiec z ojczystej ziemi.
Będzie nad Polską pełnił straż!
Milczący Wodzu nasz!
Zwycięski Wodzu nasz!

Jak orle gniazdo w złoty wiatr
dźwigniem go w słońc poddasze,
by od Bałtyku aż do Tatr
patrzał w źrenice nasze:
by z niebem mówił twarzą w twarz!
Milczący Wodzu nasz!
Zwycięski Wodzu nasz!

Nad szczyty starych mogił trzech
wznosim Twój pomnik żywy
nad ciche szczęście polskich strzech:
nad chleb rodzące niwy.
Będzie tu wieczną pełnił straż!
Milczący Wodzu nasz!
Zwycięski Wodzu nasz!

Wiślane fale srebrem lśnią,
jak miecz Twój w boju skory,
wzniesiony w słońce dłonią lwią:
miecz Chrobrych i Batorych -
miecz co nad Polską pełni straż!
Milczący Wodzu nasz!
Zwycięski Wodzu nasz!



Maria Kossak Jasnorzewska
Kopiec Marszałka

Kraków, Sercu Twojemu tak miły,
Kraków. który Cię kochał, jak umiał najwięcej,
Zapragnął dla Ciebie olbrzymiej mogiły,
I zaczął ją sypać przedwcześnie,
Niewiedząc co czyni, jak we śnie.

Kraków, miasto historji, pełen snów i przeczuć,
Śmierć Twoją groźną dostrzegł,
Opartą na mieczu,
I Anioły kirowe, nadchodzące wieńcem...
Kraków, który Cię kochał, jak umiał najwięcej.

Od roku, tysiączne ręce
Sypią Ci ziemię żałobną,
Od roku, jasnowidzące
Miasto żegna się z Tobą!

Krakowska Ziemia podniosła się kopcem,
Krągłym kształtem piersi niewieściej,
Aby nią karmić przez wieki
Legendę Twoją i Rapsod Niebieski.


Prace nabierały tempa, organizacja i wyposażenie pracujących było coraz lepsze, kolejne warstwy kopca podnosiły się powoli do góry. Jak literacko ujęła to prasa: "Powtórzyła się historia. Jak kiedyś przed wielu laty, tak i dziś z łona ziemi pod niebo począł wyrastać kopiec sypany rękoma podkrakowskiego ludu". Na Sowiniec przyjeżdżało mnóstwo osób, aby choć przez chwilę popracować przy budowie kopca. Ten wypracowany już schemat odmieniła jedna, jakże smutna wiadomość - 12 maja 1935 r. zmarł patron kopca marszałek Józef Piłsudski. Niejako na podsumowanie tego pierwszego etapu pracy przy kopcu, w księdze jego budowy, kpt. Koźmiński, kierujący pracami, zapisał w formie krótkiego rozkazu wojskowego:

Obywatele robotnicy! Doświadczył nas srogi los! Na Polskę spadło jedno z największych nieszczęść! W dniu wczorajszym o godzinie 8.45 wieczorem zmarł Pierwszy Marszałek Polski Józef Piłsudski.
Rozpoczynając pracę naszą w ubiegłym roku cieszyliśmy się myślą, że będzie nam dane złożyć Mu w hołdzie wysiłek pracy naszej, że ze szczytu usypanej góry spojrzą Jego oczy na Polskę, tak pięknie rozkładającą się u stóp tego wzgórza, na tę Polskę, dla której oddal pracę całego swego życia, dla której życie poświęcił!
Niestety garście ziemi rzucane przez was utraciły swą radość, okryły się bolesnym smutkiem i cmentarną ciszą.

Obnażcie wasze głowy i w milczeniu złóżcie hołd Jego wielkiej, świetlanej pamięci. Niechaj w serca i mózgi wasze i w pokolenia wasze przeniknie Jego wielkie umiłowanie kraju, Jego wielka, niezmordowana praca.
Koźmiński kpt., kierownik robót i szef fortyfikacji. Sowiniec, 13 maja 1935 r.

Iwona Fischer

Artykuł pochodzi z półrocznika historycznego "Sowiniec" nr 21 s. 21-52.

 DO GÓRY   ID: 25862   A: pl         

WSTECZ


   


Fundacja Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego
al. Mickiewicza 22, 30-059 Kraków, tel./fax +48 (012) 663-34-66
e-mail: Fundacja CDCN sowiniec@gmail.com lub fundacja.cdcn@gmail.com
Webmaster plok@poczta.fm